16:34

Z rodziną najlepiej na zdjęciu...

 
Źródło: Inqbator Teatralny/ https://www.facebook.com/InqubatorTeatralny

   Ostatnio z tą kondycją teatru bywa różnie. Dla jednych regres, dla drugich wręcz przeciwnie. Jednak mnie po spektaklu w reżyserii Błażeja Peszka "Uroczystość", który został przygotowany ze studentami drugiego roku Wydziału Teatru Tańca krakowskiego PWST w Bytomiu, została przywrócona wiara w pasję i przyszłe losy polskiej sceny teatralnej.

  Wreszcie zobaczyłam ekspresję i odwagę sceniczną. A nie ma nic lepszego niż obserwowanie czyjegoś talentu i umiłowania do tego co robi. To jest to czego ja, jako widz oczekuję. PASJI - powtarzam to po raz kolejny, bo raczej bez tego w teatrze, na próżno szukać swojego miejsca. "Uroczystość" jest zupełnym przeciwieństwem standardowej sztuki teatralnej. Jest jak świeży powiew powietrza. Orzeźwia swoją formą i przekazem, a co trzeba podkreślić jest naprawdę barwnym (jak ja nie lubię tego słowa) przedstawieniem pod względem wizualnym.

Źródło: Inqbator Teatralny/ https://www.facebook.com/InqubatorTeatralny

  Główny wątek stanowi rodzinne spotkanie, a dla niektórych potoczny "spęd", znienawidzony przez większość, bo jak mówią: "z rodziną najlepiej na zdjęciu". Jednak gdyby się zagłębić w pewne podskórnie tkwiące  refleksje, można naprawdę dużo wyciągnąć z tej sztuki, bo czym dla każdego z nas jest właśnie ta podstawowa grupa społeczna? Jak wiemy każda ma swój sekret, a idealne rodzinki z reklam kostek bulionowych firm na W. czy na K. są tylko pustym wzorem, do których niektórzy chcieliby dążyć? Naprawdę, chcielibyście? To pozostawiam już Wam. Wracając do spektaklu, bez ogródek przedstawia nagą prawdę o obłudzie i sekretach perfekcyjnej rodziny z wyższych sfer, wszystko okalane niebanalnym ruchem i muzyką. 

   Nie pierwszy raz piszę o prawdzie, której wszyscy w teatrze oczekują, a nikt jej nie pokazuje. Otóż wręcz przeciwnie. Ona jest odkrywana przez młodych ludzi, którzy być może jeszcze nie zdążyli zachłysnąć się wodą sodową i mianem tego wielkiego słowa "artysta". Dokonali czegoś, czego niełatwo doświadczyć, czyli naprawdę obnażyli się przed nami emocjonalnie. Sceny w których przejawia się  nieco przerysowany dramatyzm wywierają duży wpływ na problematykę.

Źródło: Inqbator Teatralny/ https://www.facebook.com/InqubatorTeatralny
   Z pewnością dostrzeżemy, poszukiwanie i niekonwencjonalne podejście aktorów. Był to drugi spektakl w reżyserii Błażeja Peszka, który miałam okazję zobaczyć. Myślę, że śmiało mogę stwierdzić, że nie boi się on podejmować ryzyka i poszukiwać, przy tym uwypuklając mankamenty poruszonej tematyki, poprzez prześmiewczy i nieco awangardowy sposób adaptacji. Nie chciałabym pisać o fabule, bo nie lubię streszczać, mogę jedynie powiedzieć, że jest to coś zupełnie oderwanego od wszechobecnych standardów teatralnych. Dlatego jeżeli chcemy zobaczyć spektakl PRAWDZIWY, bez zbędnych uproszczeń, który wyraźnie pokazuje problem słabości i "grzeszków" skrupulatnie skrywanych w ludzkiej świadomości, jak i braku poczucia moralnego, to warto pojawić się właśnie na tej "Uroczystości".

M.C.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

TOP