16:08

Umówmy się na zdradę

Źródło: https://www.facebook.com/LatoWMalarni
   
   Małżeństwo to kontrakt. „Przyrzekam, że uczynię wszystko aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe” – to są jego zasady domyślne i ogólne. Modyfikacje, które wprowadzą do niego małżonkowie to już ich własna, indywidualna sprawa. Konsekwencje tychże to niestety rzecz nieunikniona, przedstawia nam to „Kochanek” Teatru Rawa.

   Sara i Ryszard (w tych rolach Ewa Kubiak oraz Bogusław Kudłek) zapewne znudzeni tak swoim związkiem, jak i monogamicznością w niego wpisaną, szukają nowych doznań. Dlatego zgadzają się
na zdradę. Dlaczego by nie? Tytułowy kochanek odwiedza Sarę we wcześniej umówionych godzinach, Ryszard po pracy spotyka się ze (jak sam ją nazywa) „zwyczajną kurwą”.

Źródło: https://www.facebook.com/LatoWMalarni

   Aktorzy pokazali związek pełen niedopowiedzeń, nieścisłości i ukrytych (z początku) pretensji. Wiarygodnie przedstawili emocje jakie targają małżonkami w tej dziwacznej, niezdrowej sytuacji. Forma spektaklu jest ograniczona do minimum – dwójka aktorów, prawie żadnej scenografii. Treść jest za to bogata – na scenie pada wiele słów, większość z nich brzmi niewinnie, jednak kryje głębsze znaczenie w kontekście przedstawianych wydarzeń. Jedno do czego mam zastrzeżenia to „przechodzenie” z postaci w postaci – nie zawsze było na tyle wyraźne, bym mogła się zorientować czy to główni bohaterowie, ich kochankowie, sąsiedzi, czy przypadkowi ludzie. Nieco irytowało też nazbyt ekspresyjne wypowiadanie niektórych kwestii – zamiast komedii z głębszym, dramatycznym sensem, wyglądało to nieraz na parodię kiepskiej telenoweli, a jestem przekonana, że nie o to chodziło.

   Spektakli skupiających się na temacie miłości jest ilość ogromna, dlatego trzeba pochwalić Teatr Rawa za przedstawienie czegoś niecodziennego i moralnie wątpliwego co zdarzyło się między dwójką ludzi. Brakowało mi jedynie odrobiny więcej powagi i nieco mniej wymuszonego humoru w scenariuszu, ale jednak nie zepsuło mi to całości na tyle, żeby uznać, że nie warto się wybrać i zobaczyć. Bo warto, więc zachęcam – dla śmiechu i dawki refleksji.


Z.U.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

TOP