20:54

Lounge, nostalgie, tęsknota - a jak jest w rzeczywistości?


        Byłam uprzedzona do Teatru Telewizji. Jakże to uprawiać teatr gdzieś poza sceną? Przecież czasy średniowiecznych misteriów już dawno odeszły. Jak można połączyć teatr z tą odmóżdżającą telewizją?! Musiałam napisać tekst. O czymś, do czegoś, nie bardzo pamiętam o co chodziło. Wiem tylko, że musiałam obejrzeć jakiś Teatr Telewizji.

    Wybrałam „Moralność Pani Dulskiej” z przepiękną Magdaleną Cielecką w roli głównej. I jeszcze z wisienką na torcie w postaci Jakuba Gierszała (moja platoniczna miłość od czasu „Wszystko co kocham” Jacka Borcucha). Spodobało mi się! „Bezdech” w reżyserii Andrzeja Barta to mój 'drugi raz' z tą formą. Reżyser tworzący w Hollywood wraca do Polski żeby skonfrontować się z przeszłością. Najzabawniejsze to pretensje, które główny bohater (Bogusław Linda) słyszy z ust prawie wszystkich dawnych znajomych. Tu właśnie występuje motyw tęsknoty. Czy wracałby do ojczyzny gdyby nie tęsknił za czymś utraconym?

     
     Skumulowanie tęsknoty w filmie osiągnęło zenit w „Nostalgii”. Otulona mgłą, smutna rzeczywistość naprawdę miała nostalgiczne oddziaływanie. Pierwszy raz spotkałam się z tak adekwatnym tytułem (który tu zobowiązuje) do treści. „Nostalgia” rosyjskiego mistrza reżyserii Andrieja Tarkowskiego obfituje w sceny, które mogą wydawać się wydłużone, jak dla współczesnego widza przyzwyczajonego do ciągłych telewizyjnych migawek, ale klimat ma niepowtarzalny. Tęsknota jest ubrana w szarości, scenami też we mgłę, oplata i przenika całkowicie obraz. Do obejrzenia filmu skłoniło mnie zdjęcie, które zauważyłam na mojej ulubionej facebookowej stronie.

        Coś łączy te dwie historie. Oprócz tego że na oby dwóch zasnęłam (nie dlatego że mi się nie spodobały, zwykłe zmęczenie materiału) to łączy je pustka. Taka jaką mamy w sobie po utracie bliskiej osoby. Nie chce się ograniczać do śmierci, rodzajów tęsknoty jest o wiele za dużo. Nawet jeśli ktoś wyjeżdża tylko na jakiś czas to tracimy go właśnie na ten okres. Nawet tęsknota za miejscami jest co najmniej uciążliwa. Ja na przykład usycham z tęsknoty za mym ukochanym Paryżem. Edith w piosence „Les feuilles mortes” śpiewa : „But I miss you most of all, my darling, when autumn leaves start to fall”. Jeśli pod wpływem tęsknoty powstawały i nadal powstają wartościowe dzieła, to rozpatrywanie tego uczucia wyłącznie w negatywnych kategoriach jest błędne.


                                                                                                                                        M.O.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

TOP