14:48

Był młyn, była Niunia, a treści brak!


Źródło: http://scena.fundacjamlyn.pl
   Mimo, że ma się „wszystko” to życie wielu młodych ludzi wcale nie należy do najłatwiejszych. Nadopiekuńczy rodzice, egzaminy, szkoła, pretensje. Tak to niestety wygląda. Ciągłe poszukiwania swojego miejsca w świecie i ciągłe zadawanie sobie pytań. Z  „Niunią” Teatru Młyn z Warszawy było podobnie, ale tylko w pierwszych taktach piosenki, bo dalej…  

...było już tylko moje rozczarowanie. Oczekiwałam czegoś więcej, po przeczytaniu wszystkich wzmianek, na które natknęłam się w Internecie. Usiadłam na widowni z myślą, że zobaczę naprawdę dobrą komedię muzyczną, a nie ciągnący się przez ponad godzinę, utwór paru aktorów. Odniosłam wrażenie, że ogólny sens sztuki został utracony. Miało być o próbie odnalezienia się w dorosłym świecie,  przez młodą i niepewną dziewczynę. O jej rozterkach i pokazaniu w humorystyczny sposób otaczającego Niunię świata. Może i tak było, ale dla mnie powinno być to w jakikolwiek, głębszy sposób zaznaczone.

Źródło: http://www.e-teatr.pl
   Założenie spektaklu było bardzo dobre, ale niezbyt dobrze zrealizowane. Nie nazwałabym tego ani komedią muzyczną, a tym bardziej musicalem (jak zostało powiedziane jeszcze przed rozpoczęciem). Zbrakło czegoś, co mogłoby zainteresować. Myślałam, że jeżeli ma to być coś z kategorii: „Ironiczne przedstawienie współczesnego świata” to będzie choć trochę zabawne. Zawiodłam się ponieważ, nie kupuję tego chwytu jaki stosuje wielu artystów. Innymi słowy, te nieszczęsne wulgaryzmy, wypowiadane kilkukrotnie i potęgujące ich wydźwięk podniesionym tonem głosu. Nie rozumiem dlaczego w mniemaniu wielu reżyserów, aktorów czy scenarzystów ma to wywoływać salwy śmiechu na sali. Owszem pojawiały się błyskotliwe teksty, tylko czy ja wiem, czy one były aż tak przewrotne i zaskakujące?

   „Niunia”  to spektakl, którego ja nie potrafię przyporządkować do konkretnego gatunku dramatycznego.  Pojawiły się zalążki przekazania domyślnej treści  w scenie o offowej sztuce i pseudoartystach, ale nic poza tym. Niestety, na mnie nie robią wrażenia tego typu „śmieszne”, muzyczne opowieści, o trudach odnalezienia się we współczesnej rzeczywistości. W szczególności pokazane w zbyt banalny i okrojony jak dla mnie sposób.

M.C

1 komentarz:

  1. Byłem-zobaczyłem. Potwierdzam spektakl bez wyrazu, zanudzić tylko może.

    OdpowiedzUsuń

TOP