13:06

O wszytskim i o niczym



    Pierwszy post w tym Nowym 2015 Roku. Nareszcie coś raczyłam wyskrobać. Jeszcze ponad rok temu wraz z Magdą podchodziłyśmy do tego z zapałem i głową pełna pomysłów. Jednak z biegiem czasu dużo się zmieniło, a 24 godziny okazały się być niewystarczające. Ten post będzie wyjątkowy, bo o wszystkim i o niczym...

  Zastanawiam się od czego zacząć po tylu dniach nieobecności. Blog okazał się być naprawdę wymagającą poświęcenia działalnością, no i chyba nie ma w tym nic dziwnego, bo wszystko stawia przed nami jakieś wymagania. Zmienił on jednak moje życie. Nie wiem jakie zdanie ma  Magda, ale dla mnie jest to coś w rodzaju platformy, na której mogę wreszcie wyrazić swoje zdanie i rządzi się ona moimi prawami, choć przyznam że nauczyło mnie to również odrobiny pokory i zdyscyplinowania. Staram się wciąż śledzić nowe premiery teatralne oraz wydarzenia kulturalne, ale nie sądziłam że już na początku tego roku, będzie on tak skrupulatnie zaplanowany w moim terminarzu. Przede mną podróże i kolejne nowe miejsca, z których miejmy nadzieję uda mi się napisać co nieco o kulturze, nie zapominając o rodzinnych stronach.

   W najbliższym czasie w końcu znajdę chwilę wytchnienia i napiszę o płycie, która mnie zachwyciła, spektaklu, który obejrzałam pół roku temu i o tym co wkrótce się wydarzy. Chociaż przyznam, że nie będzie to łatwe, bo bloger z zepsutym laptopem to jak aktor bez widza albo i nawet gorzej.

M.C.

1 komentarz:

TOP