Tajniki miłosnych podbojów i sprawdzony przepis na udane życie erotyczne, zdradza Tomasz Kot w roli Sex Guru. To czego nie powiedział/a nam nasz partner/ka, to powie nam właśnie on. Jak to jest z tym naszym życiem seksualnym? Dlaczego boimy się o nim rozmawiać? O naszych lękach i pragnieniach związanych z (wcale nieobcym nam tematem) seksu usłyszymy w monodramie "Jak zostać Sex Guru w 247 łatwych krokach" autorstwa austriackiego komika Wolfganga Weinbergera.
Nie przypuszczałabym, że wykład na temat seksu może potrwać ponad dwie godziny. Do czasu, kiedy nie obejrzałam Sex Guru. Forma spektaklu bazowała na pokazaniu tego tematu w postaci wykładu, na którym profesorem i znawcą tej dziedziny był Tomasz Kot. Jestem pełna uznania dla jego osoby i tego jaką relację potrafił zbudować z widzem. Jednakże, nie do końca czuję zadowolenie z obejrzenia spektaklu. Jak najbardziej było to coś zabawnego, ale niezbyt teatralnego. Stwierdzam, że był to stand-up, utwór kabaretowy. Rozrysowanie "skomplikowanych" wykresów, żarty o relacjach damsko-męskich oraz czynny udział publiczności (nie znam widza, dla którego nie byłaby to atrakcja) coś zdecydowanie dla fanów satyry, ale nie dla mnie.
Źródło: http://kobieta.wp.pl |
Nie mogę powiedzieć, że bawiłam się źle, ale gdybym miała wybrać się kolejny raz, to nie jestem do końca pewna, czy pokusiłabym się o zajęcie miejsca na widowni. Spektakl przyciąga uwagę widza, ponieważ główną i jedyną role odgrywa w nim jeden z najlepszych, polskich aktorów. Na dodatek myśl przewodnia jest chwytliwa. W naszym kraju "seks", nadal postrzegany jest jako tabu, więc swobodny przekaz takich pikantnych treści jest pożądany i pozytywnie odbierany.
Źródło: http://bialystok.studentnews.pl |
Niestety, ja nie odczułam jakiegoś wewnętrznego pobudzenia emocjonalnego, czyli czegoś, czego zawsze oczekuję w teatrze. Być może to nie moje gusta, ale dla mnie było to za proste, może to właśnie ja byłam tym niepasującym elementem układanki, zresztą tak też się czułam.
M.C.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz